Własnoręcznie budowane w przydomowych warsztatach traktorki zwane "esami" (ich nazwa pochodzi od silnika Diesla typu S, w który z reguły były wyposażane) to częsty widok na polskich, wiejskich drogach. "Esiok" Piotra Kowala z traktorami - poza dziwacznym wyglądem - nic jednak nie łączy. To jedna z najbardziej wyspecjalizowanych terenówek w Polsce.
"Es" z załogą Piotr Kowal - Mariusz Gwizdowski będzie jednym z trzech polskich rajdówek, które wystąpią na tegorocznym rajdzie Rainforest Challenge (28.11-7.12) - malezyjskim ekstremie, jednym z najtrudniejszych rajdów przeprawowych na świecie.
Pojazd Piotra Kowala powstał według jego projektu w 1998 r. Naczelną ideą było skonstruowanie mocnej i wytrzymałej rajdówki, która miałaby "zaczynać i kończyć się" kołami (takie rozwiązanie miało zapewniać wysoką mobilność pojazdu). Do realizacji tego pomysłu posłużyła rama Range Rovera - bodaj jedyny element, który do dziś zachował się z protoplasty "Esa". Rama została jednak skrócona w środku o 35 cm (dzięki czemu udało się zmniejszyć rozstaw osi auta - z oryginalnych 100 do 86 cali), przycięta z przodu i z tyłu oraz wzmocniona. Na ramie zbudowano nadwozie, które wykonano z grubych, stalowych rur. Jego główną zaletą jest funkcjonalność, wadą - duży ciężar (około 1.900 kg; z końcem lat 90. trudno było jednak o lżejszy i równie wytrzymały materiał) oraz... brzydota.
Auto od 1998 r. przeszło wiele modyfikacji. Ostatnią z nich jest nowy silnik - widlasty, ośmiocylindrowy motor Rovera o pojemności 4,6 l i mocy ponad 200 KM. Obecnie napęd przekazywany jest poprzez czterobiegową, zintegrowaną z reduktorem, skrzynię biegów LT95 Land Rovera na mosty: przedni - zaadaptowany z modelu LR Defender i tylny - "pożyczony" z wyprawowego LR Discovery. Oba mosty są dziś wyposażone w blokady Maxi Drive. Koła samochodu przed rajdem w Malezji zaopatrzono w stalowe felgi LR Discovery i 35-calowe opony Simex. W konstrukcji zawieszenia pojawiły się wytrzymałe sprężyny King Springs oraz amortyzatory Koni. W układzie hamulcowym zastosowano tarcze i klocki EBC. Najważniejszą bronią do walki z malezyjską dżunglą będzie mechaniczna wyciągarka ze Stara 660, napędzana poprzez wyjście mocy z reduktora.
"Esiok" Piotra Kowala to bodaj najbardziej eksploatowana i najczęściej przebudowywana terenówka w Polsce. W tym roku pokonała między innymi 2.500 kilometrów w trudnym terenie górzystym podczas układania trasy rajdu Polonia Orlen Trophy, a później jeździli nią sędziowie POT. W międzyczasie przeżyła upadek z wysokości ponad pięciu metrów, z którego... pasażerowie wyszli cało, a w samochodzie tylko nieznacznie pogięła się klatka bezpieczeństwa.
Wywiad z Piotrem Kowalem, właścicielem "Esa"
- Jakie zmiany zmuszony byłeś zastosować w konstrukcji "Esa" przed startem na Rainforest Challenge 2004?
- Aby spełnić wymagania regulaminu, wyposażyliśmy go w przednie i tylne chlapacze oraz nadkola. Z myślą o kilkunastu dniach, które spędzimy w dżungli, w kabinie oraz na dachu zamontowaliśmy hermetyczne skrzynki Peli, które posłużą nam do przewozu podręcznego bagażu. Pojawiły się też dodatkowe reflektory, GPS, radioodbiornik, 10-litrowy zbiornik na wodę pitną oraz akcesoria przeprawowe: m.in. łopaty i trapy.
- W 2001 r. w Malezji zająłeś 9. miejsce, startując Land Roverem 110. Jakie plany przed tegorocznym występem?
- Choć czeka mnie ciężka walka z mocnymi rywalami i bardzo wymagającą trasą, jadę do Malezji powalczyć o zwycięstwo. Cieszę się, że tym razem będziemy dysponować profesjonalnym serwisem i autami wsparcia, co pozwoli nam odciążyć samochody na trasie oesów i skoncentrować się na sportowej rywalizacji.