Takiego Tomcata jeszcze w Polsce nie było. Piotrek Kowal, którego ostatnio częściej można było zobaczyć za sterami stareńkiego już „ES-a”, na rajd Drezno-Wrocław przygotował nowiutkiego Tomcata z 5-litrowym silnikiem o mocy prawie 300 KM, którym wystartuje w parze z Andrzejem Derengowskim. A jak wiadomo, Tomcaty lubią zwyciężać na tym rajdzie...
Ten niesamowity silnik to jednostka Rovera o pojemności 5000 ccm przygotowany przez Rolanda Marlowa (podobno najlepszego specjalistę od V-ósemek w Wielkiej Brytanii) z firmy Automotive Component Remanufactoring. Stuningowany silnik osiąga moc 272 KM przy 5800 obr./min (prędkość obrotowa może sięgnąć nawet 6500 obr./min). Jednostka charakteryzuje się wtryskiem sekwencyjnym i została tak zestrojona, aby osiągać jak najwyższy moment obrotowy – rzecz wskazana przy automatycznej skrzyni biegów. Maksymalny moment wynosi 448 Nm przy 2950 obr./min. Moduł zarządzania parametrami silnika pochodzi z angielskiej firmy Omex.
Układ paliwowy został na wszelki przypadek zdublowany (są m.in. 2 pompy paliwa niskiego i 2 pompy wysokiego ciśnienia). Benzyna czerpana jest z ogromnego, 140-litrowego baku, który umieszczono za kabiną załogi. Średnica wydechu ma aż 3 cale. Na poligonach nie trzeba nastawiać się na głębokie brody, więc zamiast snorkela w aucie pojawił się ogromny filtr powietrza przeznaczony dla ciężarówek zamontowany za kabiną. O ochłodę spracowanego silnika zadbają dwie chłodnice – jedną zamontowano z przodu auta, a drugą – z tyłu.
W Tomcacie zastosowano skrzynię z Range Rovera ZF4HP22, w której wnętrzu pojawiły się mocniejsze elementy pochodzące ze skrzyni 4HP24 i sportowe sprzęgła Raybestos. Za przygotowanie tego podzespołu odpowiadała firma Ashcroft. Reduktor LT230 (o przełożeniu 1:1,6) został połączony z blokadą Tomcat Torsen.
Ważnym rozwiązaniem wcielonym w życie przez Land Serwis jest zmiana położenia układu napędowego, który został cofnięty o 40 cm i dodatkowy obniżony o 15 cm. Wszystko po to, aby auto posiadało jak najniżej położony środek ciężkości.
Mosty napędowe pochodzą z Range Rovera. Przedni wyposażono w blokadę Detroit TrueTrac oraz mocniejsze półosie Maxi Drive. Przeguby też są „heavy duty”, a dostarczone zostały przez Ashcrofta. W tylnym moście zastosowano pełną blokadę Maxi Drive i również półosie wyprodukowane w Australii.
W zawieszeniu zamontowano zestaw specjalnie zaprojektowany przez firmę Equipe, który doposażono w sportowe amortyzatory Oram. Zawieszenie zostało dobrane w taki sposób, aby uniknąć niepotrzebnego (jak na wojskowe poligony) podnoszenia auta. Kontrolę nad kołami sprawują hamulce z Defendera 110, a więc największe z możliwych – z przodu w celu zwiększenia skuteczności zastosowano wentylowane tarcze i klocki EBC, z tyłu są zaciski.
Tomcat wystartuje w rajdzie na oponach BF Goodrich AT. Gdyby warunki pogodowe pogorszyły się (jak choćby w ubiegłym roku), w zapasie czekają przygotowane 32-calowe Simexy. Opony są założone na felgi MACH5, przy których pojawiły się dodatkowe dystanse. Maksymalna liczba obrotów kierownicą wynosi 2.8, a to za sprawą szybkiej przekładni kierowniczej.
W roli pomocnika na rajdzie wystąpi elektryczna wyciągarka T-Max, dla której pod maską zamontowano mocny, 130-amperowy alternator. We wnętrzu kabiny większość wyposażenia nosi metkę Sparco – m.in. fotele, pasy bezpieczeństwa czy intercom. Ciekawostką są czujniki temperatury (silnika, wody, oleju w reduktorze i skrzyni biegów), które funkcjonują bez prądu. W ciężkim, piaszczystym terenie szczegółowe wskazania temperatury są szczególnie istotne.
Nowy Tomcat został specjalnie przygotowany z myślą o rajdzie Drezno-Wrocław. Ma być szybki i wytrzymały, a przy okazji nie dać się na odcinkach przeprawowych. Z Piotrkiem i Andrzejem w kabinie na pewno może być zaliczony do grona faworytów tego rajdu.
text i foto: Arek Kwiecień / Sigma Pro