Land Rover Discovery 4 w wersji pick-up – rodzynek z Meksyku

Przebudowa auta zajęła blisko pięć miesięcy i rozpoczęła się od wydłużenia ramy (Disco 4 korzysta z tzw. Integrated Body Frame, czyli ramy z zintegrowanej z nadwoziem). Aby wygospodarować miejsce dla paki ładunkowej, standardowa karoseria musiała zostać obcięta tuż za drugim rzędem siedzeń, gdzie wstawiono pionową ścianę z otwieranym elektrycznie oknem. Kiedy baza była już gotowa, można było przystąpić do „rzeźbienia” tyłu pojazdu. Projektanci dołożyli starań, by auto zachowało jednolitość stylistyczną, a jego nowa część nie budziła wrażenia przyszytego na siłę „ciała obcego”.

Trzeba im oddać, że z zadania wywiązali się znakomicie. Paka idealnie wkomponowała się w strukturę nadwozia, stanowiąc jego naturalne przedłużenie. Można odnieść wrażenie, że została zaprojektowana nie w Meksyku, ale już w Solihull na etapie kreślenia koncepcji wyjściowego modelu Discovery 4. Docenić należy wykorzystanie oryginalnych elementów auta - takich jak tylnych lamp czy poszerzeń błotników. Brakuje jedynie – ale trudno czynić z tego zarzut – charakterystycznego dla rodziny Discovery asymetrycznego załamania tylnych drzwi, których miejsce zajęła zwykła klapa (aczkolwiek miejsce na tablicę rejestracyjną przewidziano po właściwej, lewej stronie).

Auto jednak tylko z pozoru przemieniło się w „woła roboczego”. Ten, kto postanowiłby załadować na pakę deski czy gruz, zrujnowałby jej przepiękną podłogę wykonaną z polakierowanego drewna. Nie ma się czemu dziwić – wykonany w jednym egzemplarzu pick-up ma przede wszystkim pełnić funkcję demonstracyjne, a nie tyrać w lesie czy na budowie. Charakteru dodaje mu przy tym bulgot 5-litrowego silnika V8 o mocy 370 KM i maksymalnym momencie obrotowym 510 Nm.

VA-K Innovation podobno nie wyklucza budowy kolejnych egzemplarzy Discovery Pickup, o ile znajdą się zainteresowani klienci. Ceny robocizny Meksykanie woleli jednak nie upubliczniać… fot. VA-K Innovation