Założona w Islandii firma Arctic Trucks specjalizuje się w dostosowywaniu samochodów terenowych do działań w wymagających (czyli arktycznych – jak nazwa firmy podpowiada) warunkach. Jedną z najnowszych realizacji warsztatu, który doczekał się już przedstawicielstw w wielu krajach świata, jest Arctic Trucks Land Rover Defender AT35.
„Arktyczny” Defender otrzymał szereg modyfikacji, które zwiększyły jego możliwości terenowe, a wizualnie zamieniły go w budzącego respekt kulturystę. To co najbardziej rzuca się w oczy, czyli ogromne 35-calowe opony Mickey Thompson Baja MTZ (315/60/R20) założone na 20-calowe wzmocnione felgi z aluminium, to nie tylko tuning optyczny. Land Rover ma ambicje o wiele większe niż paradowanie po „bulwarach”, dlatego w ślad za większymi kołami (które – trzeba przyznać – robią wrażenie!) poszło również wzmocnione, podniesione zawieszenie. Zmiany spowodowały, że Defender AT35 dysponuje o wiele większym prześwitem niż jego model fabryczny. W wersji z zawieszeniem pneumatycznym odległość od gruntu wynosi aż 360 mm (wzrost o 70 mm), natomiast w wersji ze sprężynami 270 mm (wzrost o 42 mm). Kąty natarcia/zejścia urosły odpowiednio do 38/40 i 39,1/40,1 stopni.
Większy rozstaw ponadstandardowych kół wymusił konieczność montażu poszerzeń błotników, które – podobnie jak inne listwy i osłony – dodały Land Roverowi wojowniczego charakteru. Wyciągarka Warn, elektrycznie wysuwany hak holowniczy oraz chlapacze również oprócz efektu wizerunkowego mają konkretne zastosowanie praktyczne. Z myślą o długotrwałym działaniu auta w błocie czy śniegu tuner zadbał o dodatkowe zabezpieczenie antykorozyjne wszystkich spawów.
Zmodyfikowany Defender to model P400, czyli „miękka hybryda” korzystająca z 3-litrowego silnika benzynowego, dysponująca mocą 395 KM i maksymalnym momentem obrotowym 550 Nm. Napęd przekazywany jest na wszystkie koła za pośrednictwem 8-biegowej skrzyni automatycznej.
Chętnych z pewnością nie zabraknie. Ale czy okażą się wystarczająco majętni? Defender P400 w fabrycznej postaci wyceniony jest na 550 tys. zł. Arctic Truck nie przypadkowo nie obwieścił światu ceny swojej propozycji...
fot. Arctic Trucks