Land Rover od lat wspomaga ochronę dzikich zwierząt w Afryce, a jego oczkiem w głowie jest rezerwat Borana w Kenii, gdzie trwa walka o zwiększenie populacji lwów, których liczebność wciąż dramatycznie maleje. 14 tysięcy hektarów terenu to miejsce wymarzone nie tylko dla Królów Pustyni i Puszczy, ale również samochodów takich jak Defender. Producenci nowego modelu słynnej terenówki postanowili sprawdzić, jak sprawdzi się ona w codziennej pracy w bardzo wymagających warunkach. Test zaliczony został celująco!
– Jesteśmy obecnie w zaawansowanym stadium testów i rozwoju konstrukcji nowego Defendera – mówi Nick Collins, dyrektor linii modelowej Jaguar Land Rover. – Praca z naszymi partnerami z fundacji Tusk Trust pozwoliła nam zgromadzić dużo wartościowych danych. Rezerwat Borana i jego zróżnicowany teren to najlepsze miejsce do sprawdzenia off-roadowych atrybutów nowego Defendera.
Samochód choć nadal nosił kamuflaż, był w pełni przygotowany do walki w terenie, o czym świadczy między innymi zamontowany snorkel. Przeprawy przez rzeki, jazda po bezdrożach czy holowanie obładowanych przyczep wymagały od niego umiejętności, których nie posiada przeciętny SUV. Sprawdził się również w roli strażnika przyrody, służąc pracownikom parku do tropienia zwierząt. Bez obaw – celem nie było polowanie, lecz zakładanie nadajników GPS służących do śledzenia śladu ich wędrówek. Jeden z lwów, u którego poprzedni nadajnik uległ awarii, został uśpiony strzałem wprost z okna nowego Defendera.
Land Rover od 15 lat wspiera program Tusk Trust, pomagając chronić lwy, których liczebność w ciągu ostatnich stu lat zmniejszyła się dziesięciokrotnie – z 200 tysięcy do zaledwie 20 tysięcy osobników.
– Obchodzimy właśnie Rok Lwa, w trakcie którego chcemy zwiększyć społeczną świadomość, by chronić te piękne zwierzęta – mówi Charles Mayhew z Trust Tusk. – W naszym rezerwacie na szczęście możemy cały czas obserwować ich życie i zachowanie, chroniąc przed zagrożeniami ze strony ich sąsiadów. Land Rover okazał się bardzo pomocny, bez mrugnięcia okiem pokonując głębokie rzeki czy wspinając się na skaliste zbocza.
Nowy Land Rover w trakcie testów pokonywał codziennie dystans około 100 kilometrów, pracując po 6 godzin w terenie. Po jego opieką znajdowało się 47 szczęśliwych lwów (w całej Kenii mieszka ich 2 tysiące). Z pewnością w przyszłości znajdzie tam zatrudnienie na stałe.