Na naszych stronach rzadko piszemy o samochodach innych marek niż Land Rover czy Jaguar. Ale tym razem musimy uczynić wyjątek dla... Suzuki Jimny, obok którego żaden fan Land Rovera nie może przejść obojętnie. Japońska terenówka przebudowana przez serwis Damd żywo przypomina bowiem klasycznego Defendera. Jest od niego wyraźnie mniejsza, przez co nazwano ją „Małym D” ang. Little D).
Samochody terenowe o klasycznej konstrukcji (rama, sztywne mosty, reduktor, stały lub sztywno dołączany napęd na wszystkie koła) powoli odchodzą już w zapomnienie i taka kolej rzeczy spotkała również Defendera, którego nowa generacja nie posiada już ramy i zależnego zawieszenia. „Nowe” nie zawsze oznacza „lepsze”, stąd nieustający wciąż popyt na auta charakteryzujące się – z racji swej budowy – trwałością i off-roadową dzielnością. Jimny to jeden z ostatnich nadal produkowanych rarytasów, który zresztą wkrótce również może zniknąć z salonów z powodu rosnących norm emisji. Póki co jednak japoński tuner Damd postanowił go wykorzystać, upodabniając małą Suzuki do kultowego Defendera (wcześniej dokonał podobnego zabiegu, przemieniając Jimny w Mercedesa Klasy G i nazywając go „Małym G”).
Firma przygotowała kompletny zestaw, w skład którego wchodzą m.in. zderzaki, grill, maska silnika, błotniki i nadkola, przeobrażające wygląd auta na wzór brytyjskiego klasyka. Przy okazji poddała go jednocześnie tuningowi za sprawą 16-calowych felg APIO Wildboar SR i opon Dean Cross Country. Kabinę wyróżnia tapicerka „w kratę” w szarym bądź beżowym kolorze. Na przedniej krawędzi pojawiły się litery tworzące nazwę „Liitle D”, które zastąpiły w domyśle napis „Defender”.
Zmiany wprowadzone przez Damd ograniczają się wyłącznie do tuningu optycznego. „Pod spodem” znajduje się „stare, dobre Jimny” zbudowane na ramie, dysponujące napędem 4x4 i skrzynią redukcyjną, którego kąt natarcia wynosi 37 stopni, a zejścia – aż 49 stopni. Napędza je nieduży silnik wysokoprężny 1.5 l o mocy 100 KM i maksymalnym momencie obrotowym 130 Nm.
Choć zdajemy sobie sprawę, że udające Defendera „Little D” to tak naprawdę Suzuki a nie Land Rover, spieszmy się je kochać, bo klasyczne terenówki tak szybko odchodzą...