SKLEP ONLINE

Misja zakończona - „DOC Dakar” i jego Bowler pokonali Dakar 2019

49857696 2190086927913259 7779836792844320768 n

Francuz Gerard Tramoni, który jako jedyny wybrał Land Rovera do startu w tegorocznym rajdzie Dakar, po trzech latach starań w roli kierowcy rajdowego, spełnił swoje marzenie, osiągając metę najsłynniejszego klasyka terenowego na świecie, gdzie uplasował się na 45. miejscu w klasyfikacji generalnej. Jego celem było ukończenie rajdu, a swoim przykładem chciał zmotywować przebywające w szpitalach dzieci, które były jego oddanymi kibicami.

Gerard Tramoni, o którego przygotowaniach do startu pisaliśmy w listopadzie (https://lr.pl/nigdy-nie-poddawaj-sie-mowi-gerard-tramoni-jedyny-kierowca-land-rovera-w-rajdzie-dakar-2019), w zawodach wziął udział w towarzystwie pilota Dominique'a Totaina. Z pomocą zaledwie dwóch mechaników i jeszcze jednego kolegi, przeżywając trudne chwile na niezwykle wymagającej w tym roku, pustynnej trasie wytyczonej po peruwiańskich wydmach, pokonał swym Bowlerem Wildcat komplet oesów, czego nie udało się uczynić wielu zawodowcom. „Nigdy nie poddawaj się” (ang. Never give up!) - powtarzał niczym mantrę za twórcą rajdu Thierry'm Sabine'm 44-letni lekarz z Ajaccio, nieraz będąc zmuszonym do stawiania na kołach przewróconego auta, wykopywania go z sypkiego piasku mimo panującego upału i szukania drogi w ciemnościach nocy, która zastała go na trasie.

Sił Tramoniemu dodawała myśl, że jego poczynania z zapartym tchem śledzą chore dzieci przebywające na długoterminowym leczeniu w szpitalach, nad którymi opiekę roztacza stowarzyszenie L'enfant@l'hôpital. „DOC Dakar”, jak często bywa zwany ze względu na swoje wcześniejsze, trwające blisko dekadę zaangażowanie w zabezpieczenie medyczne rajdu, należy bowiem do kilkunastoosobowej grupy globtroterów, którzy realizując trudne wyzwania podróżnicze, są natchnieniem i przykładem dla małych pacjentów przykutych do szpitalnych łóżek. Podczas rajdu swym entuzjazmem zarażał zawodników z innych zespołów, w tym największe gwiazdy światowego cross-country, które nie odmówiły mu nagrania wystąpień zagrzewających do walki z przeciwnościami losu.

 

 

 

Gerard „DOC Dakar” Tamoni zrealizował swoją misję, ale znając jego zamiłowanie do przygód, z pewnością nie myśli jeszcze o podróżniczej emeryturze. Ciekawe, co stanie się jego kolejnym wyzwaniem?

Fot. https://www.facebook.com/defidakar/

X-DREAM.pl