Debiut nowego Defendera dopiero przed nami, ale jego prototyp coraz śmielej jest publicznie prezentowany oczom postronnych widzów. W pierwszy weekend lipca tłumy mogły go zobaczyć w akcji (co jak na razie oznacza tylko jazdę po asfaltowym torze...) podczas corocznego Goodwood Festival of Speed. Co więcej jego pełnowymiarowa atrapa była dostępna dosłownie na wyciągnięcie ręki.
Nowy Defender właśnie zakończył kilkutygodniowe testy w Kenii, gdzie w ramach programu Tusk Trust pracował w rezerwacie, w którym opieką i ochroną objęte są lwy – zwierzęta coraz rzadziej spotykane na kontynencie afrykańskim. Zadania nie miał łatwego, bo nie tylko musiał przez 6 godzin dziennie przeprawiać się przez dzikie ostępy, ale na dodatek wszyscy porównywali go do jego poprzednika o ugruntowanej, wieloletniej sławie. I z nią właśnie będzie musiał mierzyć się w przyszłości – przez jednych doceniany, przez innych przekreślany.
W Goodwood budził niekłamane zainteresowanie – wszak była to pierwsza okazja, by zobaczyć następcę legendy z bliska.
– Tylko kilka samochodów na całym świecie można nazwać ikonami, a jest to jedyne określenie, które przynależy się Defenderowi – mówił Książę Richmond, będący gospodarzem imprezy. – Ten model Land Rovera jest bardzo bliski mojemu sercu, jestem z nim związany od dekad, więc możliwość zainaugurowania tegorocznego Festiwalu Prędkości przez pokonanie naszego słynnego odcinka Hillclimb za jego kierownicą jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem!
– Wszechstronność nowego Defendera jest godna XXI wieku – dodał Mike Cross, szef inżynierów Land Rovera. – Samochód ten łączy bezkonkurencyjne możliwości off-roadowe z wysokim bezpieczeństwem i drogą dynamicznością. Już się nie mogę doczekać sprawdzianu na podjeździe!
Tłumy widzów w Goodwood mogły codziennie podziwiać nowego Defendera jeżdżącego po torze, jak również nieomal dotknąć go zaparkowanego – jak przystało na Land Rovera – na stosie ogromnych głazów. Egzemplarz „stacjonarny” był jednak tylko atrapą, na dodatek wciąż pokrytą kamuflażem, ale dającą wyobrażenie, jakich rozmiarów i kształtów będzie model produkcyjny. Czy w przyszłości okaże się godny swego słynnego imienia? Póki co zdania obserwatorów i komentujących są podzielone...