Gdyby klasyczny Defender nosił mundur, byłby obwieszony tysiącem medali za wytrwałą, wieloletnią pracę w wojsku, policji czy służbach granicznych na całym świecie. Teraz w jego ślady zamierza pójść Nowy Defender, którego dziesięć egzemplarzy trafiło właśnie w ręce czeskiej policji, a wkrótce dołączy do nich kolejna dwudziestka.
Nowy Defender ma niełatwe zadanie, bo jego rolą będzie zastąpienie auta słynącego ze swej wszechstronności i odporności na brutalne traktowanie. Żywiołem klasycznego Defendera była jazda w terenie, gdzie czuł się jak ryba w wodzie, korzystając z takich walorów jak sztywne mosty, rama, napęd na 4 koła czy reduktor. Doposażony w terenowe ogumienie, snorkel i wyciągarkę był pracownikiem uniwersalnym, zdolnym przetransportować (np. w wersji 110): zarówno 9 osób, jak i nosze z ranną osobą, w górach, na pustyni lub… kilkaset metrów pod ziemią, za kołem podbiegunowym i w sercu Sahary. O przeróżnych wersjach Defendera można by pisać bez końca, było ich bez liku, gdyż samochód ten niczym kameleon potrafił przystosować się do skrajnie różnych warunków życia.
Nowy Defender nie jest już klasyczną terenówką, ale nowoczesnym SUV-em. O wiele trudniej będzie mu spełniać wymagania różnych służb, ale jako wóz patrolowo-interwencyjny policji powinien dać sobie radę. Czeskie radiowozy są wyposażone w 3-litrowe Diesele o mocy 300 KM i momencie obrotowym 650 Nm. Bez wątpienia są w stanie utrzymać kroku niejednemu piratowi drogowemu. Gdy przestępcy przyjdzie pomysł, by salwować się ucieczką do lasu, policjantom w sukurs przyjdą bardzo dobre właściwości terenowe Land Rovera: blisko metrowa głębokość brodzenia, ponad 29-centymetrowy prześwit oraz inteligentny system Terrain Response sterujący parametrami układu napędowego wyposażonego w blokady: międzyosiową i tylnego dyferencjału. Nie bez znaczenia jest także możliwość holowania przyczepy 3,5 t oraz obciążenia dachu 300 kg ładunkiem.
Auta dla policji zostały przebudowane w serwisie czeskiego dilera Dajbych, który zamontował w nich m.in. wyciągarki Warn, radiostacje i kamery pokładowe Garmin. Jak przystało na radiowozy, nie mogło w nich również zabraknąć specjalistycznego oświetlenia i lamp sygnałowych, ochraniaczy na siedzenia, przyciemnionych szyb tylnych, kratki oddzielającej bagażnik od strefy pasażerskiej oraz wyjść dla urządzeń elektrycznych.
Dla czeskich policjantów istotną kwestią przy dokonywaniu wyboru był fakt, że Nowe Defendery montowane są na Słowacji, co usprawnia dostęp do rynku części zamiennych i skraca ścieżkę do producenta. Ciekawe, czy polskie służby pójdą w ich ślady.