W Range Roverze nowej generacji, którego premiera zaplanowana jest na rok 2022, brytyjska marka pokłada duże nadzieje. Nowy model będzie budowany w oparciu o zupełnie nową platformę podłogową MLA, która umożliwi wprowadzenie na rynek wersji w 100% elektrycznych. W okręcie flagowym Land Rovera nie ma miejsca na niedoróbki, dlatego już dziś prowadzone są jego testy drogowe.
Land Rover piątej generacji będzie zupełnie nowym autem, co wymaga szeroko zakrojonych prac projektowych i licznych jazd próbnych. Pierwszy prototyp już wyjechał na drogi, gdzie natychmiast przyłapany został przez zawodowych fotoreporterów. Choć na pierwszy rzut oka trudno go odróżnić od aktualnie produkowanego L405, nie dajmy się zwieść pozorom! Karoserię obecnego modelu użyto tylko dla niepoznaki, aby sekrety schować przed oczami ciekawskich gapiów.
Nowa platforma zastąpi trochę wiekową już poprzedniczkę oznaczoną symbolem D7u, która stosowana jest w Land Roverze Discovery V (L462), Range Roverze Sport (L494) i obecnym Range Roverze (L405). W pełni aluminiowe podwozie MLA (Modular Longitudinal Architecture) mogące pomieścić baterie o pojemności 90.2 kWh będzie przystosowane do napędów hybrydowych (plug-in oraz mild hybrid) i elektrycznych, a jego zastosowanie również nie ograniczy się do jednego tylko modelu – korzystać z niego ma również nowy sedan klasy premium (następca modelu XJ) oraz Range Rover Sport 2021, co w naturalny sposób pozwoli firmie ograniczyć koszty i zwiększyć wolumen sprzedaży.
Obecnie trwają już prace przystosowujące fabrykę w Solihull do montażu samochodów korzystających z platformy MLA. By ją odciążyć, produkcja modelu Discovery została przeniesiona do nowego zakładu w słowackiej Nitrze. Wielce prawdopodobne jest, że nowy Range Rover skorzysta z zawartego niedawno porozumienia firm Jaguar Land Rover oraz BMW w sprawie wspólnego wytwarzania części i podzespołów dla pojazdów elektrycznych.
Pod maską piątej generacji „Rendża” spodziewać się możemy m.in. 3-litrowego R6 jako części systemu „miękkiej hybrydy” oraz nowej wysokoprężnej 3-litrówki, która jest już w fazie projektowania. Dla rynków amerykańskiego i arabskiego na pewno przewiduje się mocarne V8 opracowane we współpracy z Bawarczykami, które zastąpi aktualną jednostkę 5.0 V8 z doładowaniem.
Jak zmieni się wygląd i kabina nowego modelu – tego jeszcze nie wiemy, ale raczej nie powinniśmy się spodziewać wizerunkowych rewolucji. Wszak Range Rover to tradycja, choć z coraz nowocześniejszym wnętrzem.
fot. autoexpress.co.uk