Coraz więcej firm tuningowych bierze na warsztat nowego Land Rovera Defendera, licząc na wzrost zainteresowania klientów, który powinien nastąpić zwłaszcza po zbliżającej się premierze nowego „Jamesa Bonda”. Carlex Design postanowił przyoblec użytkowego (w teorii) Defendera w elegancki garnitur pełnomorskiego żeglarza. Holując z tyłu jacht, tworzyłby piękny obrazek!
To już drugie auto w portfolio Carlex Design z serii Yachting Edition – pierwszym był zaprezentowany pół roku wcześniej Mercedes AMG G63. Zmodyfikowany Defender ma w opinii jego twórców stanowić perfekcyjną mieszankę off-roadowych możliwości, wytrzymałości i luksusowego, morskiego stylu.
Samochód przykuwa oczy nietypowym kolorem nadwozia oraz felg, który przypomina szczotkowane aluminium. Z czarnymi dodatkami w postaci słupków, maski czy progów tworzy miłą dla oka kompozycję, która z pewnością nieźle by się prezentowała w nadmorskim kurorcie.
Nie mniej efektowne jest jego wnętrze dostępne w dwóch wersjach kolorystycznych. W pierwszym wariancie jesteśmy świadkami mariażu białej tapicerki z elementami wykonanymi w drewnie (lub drewnopodobnymi), zaś w drugim, bardziej ekskluzywnym, złote (!) tapicerka i obicia sąsiadują z listwami i panelami ozdobnymi w kolorze aluminium.
Szczegółami, które rzutują na całość, są: drewniana wstawka w kierownicy, deseczki, którymi wyłożona jest podłoga bagażnika oraz „plecy” tylnego rzędu foteli, czy pokrowiec na koło zapasowe z wizerunkiem Róży Wiatru.
Carlex Design nie ujawnił ceny Defendera, który póki co stanowi jedynie propozycję w jego ofercie. Na pewno zainteresuje się nią niejeden wilk morski.